Dotknięcie małpiej łapki

Marek Szydełko
11.09.2015

Bardzo lubię opowiadania grozy. Właśnie: opowiadania, nie powieści. Czytając krótką nowelkę możemy bez reszty pogrążyć się w irracjonalnym klimacie świata przedstawionego; natomiast lektura grubszej księgi jest narażona na liczne i różnorakie przerywniki, co oznacza częste wyrywania do realnej rzeczywistości. Nie traktujcie zresztą tej mojej preferencji jako krytycznej oceny gatunku: jest to wyłącznie mój subiektywny odbiór czytelniczy.

Jest kilka – zarówno klasycznych, jak i współczesnych – nowelek horror story, które szczególnie zapadają w pamięć. Należy do nich, napisana w początkach minionego wieku, Małpia łapka Williama Wymarka Jacobsa. Nie wiedzieć (a może i wiedzieć...) czemu nasunęła mi się ona kilkakrotnie na myśl w ostatnich tygodniach.

We wstępniaku kwietniowca podzielę się kilkoma z tych różnych przemyśleń. Bardzo krótko (z pamięci) przypomnę fabułę. Starsze małżeństwo otrzymuje od znajomego zasuszoną łapkę małpki. Ma ona ponoć moc spełniania trzech życzeń – lecz spełnia je w taki sposób, że lepiej by było ich nigdy nie wypowiedzieć... Jedno z małżonków wyraża chęć otrzymania konkretnej sumy pieniędzy. I owa kwota zostaje im wkrótce wypłacona; ale jako... odszkodowanie za śmiertelny wypadek ukochanego syna. Rodzice nie mogą pogodzić się z tą stratą. Pewnej deszczowej nocy żona wypowiada drugie życzenie. I od strony cmentarza ktoś nadchodzi. Puka do drzwi. Gdy żona idzie je otworzyć – przerażony mąż chwyta łapkę i wypowiada ostatnie z życzeń. Przed domem nie ma nikogo.

Opowiadanie to oparte jest na tak znakomitym pomyśle i ma tak niesamowity klimat, że zwykle nie zauważamy kompozycyjnego pęknięcia w nim zawartego. A raczej tego, iż koncepcyjnie to są... dwa różne opowiadania. Postaram się to wykazać poniżej. Pierwsza koncepcja: przewrotny, diabelski wręcz, sposób spełniania życzeń. O ile pamiętam – to chyba w którymś z wydawnictw GKF-u ukazała się okrutnie przewrotna humoreska o kimś, kto dostał gwiazdkę z nieba (dosłownie!). Nieco na takiej zasadzie działa owa małpia łapka: zrealizuje marzenie, ale koszt tej przysługi będzie nazbyt wysoki.

Druga koncepcja: częsty w literaturze, nie tylko fantastycznej, motyw nieodwracalności śmierci (wręcz braku akceptacji dla jakiejkolwiek możliwości powrotu „stamtąd”). Oboje rodzice opłakują syna – i woleliby nigdy nie wypowiedzieć feralnego życzenia. Jednak tylko miłość matki przełamuje naturalne tabu. W momencie dramatycznego wyboru ojciec młodzieńca godzi się na to, by ten pozostał jednak na cmentarzu.

Gdzie jest to, wspomniane przeze mnie, kompozycyjne pęknięcie? Ano dostrzegam je w różnicy między pierwszym, a pozostałymi dwoma życzeniami. Prośba o pieniądze została spełniona w sposób charakterystyczny dla małpiej łapki: po jakimś czasie – i za nieporównywalną cenę. Prośby druga i trzecia zostały zrealizowane, można rzec, wprost; no i o cenie nic tu nie wiemy – efekt grozy wywołany jest przez iście upiorne okoliczności. Może zresztą syn wracał jako krwiożerczy zombie lub snujący się somnambulik? Może spod drzwi rodzicielskiego domu został porwany wprost do piekieł? Może za oba swe życzenia małżonkowie zapłacą srogą cenę dopiero po jakimś czasie? Wszystko to jest możliwe. Jednak żadne wyraźne sugestie nie padły w tekście bezpośrednio.

Dlatego napisałem na początku o swoistym „pęknięciu” – i o tym, że w oparciu o zamysł Jacobsa można by w istocie napisać dwa różne utwory. Ale jedno łączy realizację wszystkich trzech życzeń. Według sporej części recenzji i opracowań krytycznych – Małpią łapkę odczytać można również w inny sposób. A mianowicie jako utwór poruszający, niesamowity – ale jednak nie fantastyczny. Wypadek syna mógł być całkowitym przypadkiem. Odgłosy pukania do drzwi mogły być złudzeniem wywołanym przez burzę. Nic więc dziwnego, że matka nie ujrzała nikogo w progu domu.

Nie przeszkadzają mi dobre utwory weird fiction wyraźnie oparte na założeniu fantastycznym. Ale z kolei takie nie do końca jednoznaczne – są ciekawą grą z czytelnikiem.

JPP
GFK

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie