Kiedy pójść z dzieckiem do logopedy? Dylemat wielu rodziców

Mariusz Siwko
25.04.2016

Każdy rodzic chce widzieć w swoim dziecku przyszłego geniusza. Dlatego z reguły jesteśmy przewrażliwieni na punkcie choćby maleńkich defektów rozwojowych, jakie – oczywiście tylko naszym zdaniem – mogą być bardzo niepokojące. Jednym z takich defektów są problemy z wymową. Jeśli nasz 3-4 latek słabo mówi, nie wymawia wielu głosek i ogólnie ma problem z logicznym układaniem zdań, to jest to powód do odwiedzenia logopedy. Na pewno jednak nie do dramatyzowania.

Kiedy warto rozważyć wizytę u logopedy?

Generalnie każdy rodzic powinien sobie uzmysłowić, że dzieci w różnym tempie nabywają zdolność swobodnego wypowiadania się. Są np. 2-latki, z którymi można bez problemu omawiać proste zagadnienia i doskonale je zrozumieć, są też 4-latki, które mówią tak, jakby dopiero poznawały pierwsze słowa. Nie ma tutaj żadnej uniwersalnej reguły.

Nie oznacza to wcale, że mamy bagatelizować niepokojące oznaki. Jeśli nasz przedszkolak w dalszym ciągu nie potrafi płynnie wymówić zdania lub ma ogromne trudności z wypowiedzeniem podstawowych głosek, jest to niewątpliwie sygnał do odwiedzenia logopedy. Niestety, z reguły na własną rękę, bo przedszkola – przynajmniej te publiczne – rzadko lub wcale nie organizują konsultacji logopedycznych dla dzieci.

Kiedy koniecznie trzeba udać się do logopedy?

Ten moment następuje wtedy, gdy już nawet rodzice mają trudności ze zrozumieniem swojego dziecka. Bezwzględnie umów wizytę u logopedy, jeśli Twoje 4-letnie dziecko:

  • Mówiąc wsuwa język między zęby lub dotyka nim wargi. W efekcie sepleni. Wyplenienie tego nawyku jest tym trudniejsze, im później zabierze się za to specjalista.
  • Zauważasz, że dziecko nie reaguje na dźwięki, często nie słyszy, że się do niego coś mówi.
  • Reaguje agresją na próbę namówienia go do rozmowy.
  • Słyszysz, że dziecko mówi przez nos.
  • Nawykowo zamienia głoski dźwięczne na bezdźwięczne, np. zamiast W wymawia F. Jest to niepokojące w przypadku dziecka w wieku około 4 lat.
  • Nie wymawia samogłosek ustnych, jak A, O, U, I – powinno się tego nauczyć już w okolicach 3. roku życia.

Wbrew temu, co sądzi wielu rodziców, wskazaniem do nadzoru logopedycznego nie jest fakt, że 3-4 latek nie wymawia trudnych głosek, jak R, SZ, CZ. Najpewniej zastępuje je łatwiejszym głoskami: np. zamiast BRWI mówi BŁI. Jest to naturalny etap rozwoju mowy. Zaniepokoić może Cię dopiero to, gdy dziecko wyraźnie wymawia R gardłowe (tzw. francuskie)

Wizyta u logopedy nie jest niczym strasznym i naprawdę warto ją zaplanować, nawet w przypadku dziecka, które zdaniem rodziców bardzo dobrze radzi sobie z mówieniem.

Specjalista na wczesnym etapie wychwyci wszelkie drobne problemy, przekaże zestaw prostych ćwiczeń, które pomogą maluchowi w przełamaniu lęku przed mówieniem i ukierunkują rozwój jego mowy na właściwe tory. Im później się na taką wizytę zdecydujemy, tym trudniej będzie pomóc dziecku.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie