Pierwsza po prezesie -wywiad z Martą „Tandi” Witkowską

Antoni Kwapisz
07.09.2015

wywiad z Martą „Tandi” Witkowską I wiceprezesem Gdańskiego Klubu Fantastyki

PiPiDżej:
Podczas ostatniego Walnego Zebrania – Twoja domniemana kandydatura na fotel prezesa GKF była w kuluarach „Maciusia” poważnie brana pod uwagę. Ty jednak wykręciłaś się doktoratem. Z czego piszesz i kiedy obrona?

Tandi:
Wykręciłam się doktoratem, no tak.. Naukowo zajmuję się neuropsychologią medyczną, jest to taka ścisła wersja psychologii i moja rozprawa doktorska też tego dotyczy. Mówiąc konkretniej – piszę o pamięci prospektywnej u osób z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc, chociaż planuję ją rozszerzyć na ogólnie przewlekłe zaburzenia funkcjonowania układu oddechowego (poza POChP, choroby typu astma, sarkoidoza itp.). Obrona pewnie pod koniec roku, jednak nie do końca mam na to wpływ, wszystko zależy od postępów badań.

PiPiDżej:
Na zostanie pierwszym zastępcą prezesa jednak się zdecydowałaś. Co tu ograniczyło Twoje opory – i jaka jest Twoja wizja tej funkcji?

Tandi:
Podzieliliśmy się obowiązkami. Są rzeczy, do których się zwyczajnie nie nadaję, w innych jestem bardziej skuteczna. Generalnie próbuję się zająć czymś na kształt PRu klubowego, siedzę też na różnych forach klubowych i związanych z ogólnie pojętą fantastyką i monitoruję to, co się pojawia na temat GKFu i Nordconu. Mam nadzieję także trochę unowocześnić wizerunek GKFu, jednak to nie zależy tylko ode mnie i tego jak to nagłośnię, ale także od tego by było co nagłaśniać. Poza tym oczywiście Nordcon w większej części spoczywa na moich barkach, a bycie wiceprezesem w tym wypadku wiele ułatwia. I na koniec – konwenty w Polsce. Uważam, że powinniśmy się na nich pojawiać jako silna grupa, organizować punkty programu, pokazać się z tej dobrej, aktywnej strony. Planowałam zacząć od Pyrkonu, jednak termin mi się pokrywa z innymi zobowiązaniami i musiałam odłożyć realizację tego pomysłu na późniejsze imprezy.

PiPiDżej:
Powiedz trochę więcej o swej dotychczasowej działalności w Klubie.

Tandi:
Oj, trochę pomysłów na życie w klubie miałam. Byłam swego czasu zastępcą szefa działu RPG, wiceprezesem GKF i przez parę lat prezesem KL „Brethren”. Swoją działalność konwentową rozpoczęłam na Euroconie w 2000 roku, kiedy to siedziałam od rana do nocy na recepcji, poza tym robiłam za tłumacza i organizowałam LARPy. Później automatycznie przeniesiono mnie do GO Nordconu i zajmuję się nim po dziś dzień. Muszę przyznać, że pierwszy rok na recepcji Nordconu był bardzo osobliwym doświadczeniem.

PiPiDżej:
Więc jak było z koordynowaniem kilku klubowych imprez? Podzielisz się jakimiś barwnymi anegdotkami?

Tandi:
Nordcon jest jedną wielką anegdotką. Zresztą nie muszę tego chyba tłumaczyć. Zabawne wydarzenie miało miejsce rok temu, kiedy w końcu po całym dniu biegania po terenie konwentu, około 3 w nocy udało mi się dotrzeć do Piekiełka i poszaleć na parkiecie.. Tuż obok mnie zmaterializował się jakiś jegomość, zaczął podrygiwać obok mnie i w pewnym momencie postanowił zagadać. „Jak masz na imię” – zapytał. Na co ja, szczerze zaskoczona, bo zwykle jest tak, że to ja kogoś nie kojarzę, a nie odwrotnie podałam mu swoją ksywę. Chłopak, kompletnie niezrażony moim zdziwieniem, postanowił kontynuować… „I co taka dziewczyna jak Ty robi na Nordconie?” Może teraz nie wydaje się to takie zabawne, jednak wtedy, po dniu pełnym różnego rodzaju awarii i ciągłych telefonów od uczestników, gości, osób, które przywoziły sprzęt, po wysłuchiwaniu nawoływania mnie po ksywie przez cały korytarz itp. wydało mi się to tak zabawne, że dosłownie, ku zaskoczeniu mojego rozmówcy, popłakałam się ze śmiechu na środku parkietu.

PiPidżej:
Tradycyjne pytanie – jak w ogóle trafiłaś do GKF-u?

Tandi:
Szczerze... nie pamiętam, jak to dokładnie było. Swego czasu bardzo dużo czasu marnowałam na IRCu i tam poznałam dużo osób związanych (wtedy) z klubem. I jakoś tak wyszło. Zapisałam się do KF ORDO, później przeniosłam do Brethrenu, a następnie zostałam przeniesiona do Angmaru.

Pipidżej:
Czy Twoja ksywa jest ksywą klubową – czy przylgnęła do Ciebie przy jakiejś innej okazji?

Tandi:
I znowu – IRC i kanał #starwars-pl. Moja ksywa została zdrobniona, bo w pełnej wersji brzmi Tandeer… co większości osób nic nie mówi.

PiPiDżej:
Ulubione utwory fantastyczne – książka, film, może gra?

Tandi:
Zdecydowane trzy typy: Diuna – Herberta, Gra Endera – Carda i Gwiezdne Wojny. Diunę uwielbiam w każdej postaci, łącznie z filmem Lyncha, który zresztąobejrzałam w wieku 9 czy 10 lat, jeszcze zanim udało mi się zdobyć książkę. Natomiast Gwiezdne Wojny, oczywiście klasyczną trylogię, dosłownie znam na pamięć.

PiPiDżej:
A zainteresowania i pasje poza fantastyką?

Tandi:
Mam parę rzeczy, które poza pracą, Nordconem (czasem odnoszę wrażenie, że mój rok dzieli się na okres przygotowania-do-nordconu i nordcon) i bractwem, do którego należę, skutecznie zapychają mi mój czas wolny. Są to – karate, narciarstwo (odpowiadam na ten wywiad będąc na wyjeździe), podróże i Odyseja Umysłu (www.odyseja.org). Do uczestnictwa w tym ostatnim próbuję ostatnio namówić klubowiczów. W sidła już złapałam naszego prezesa – Tomka, ale mam nadzieję, że więcej osób uda mi się wciągnąć. To świetna zabawa, z której można wyciągnąć wiele nauki i korzyści dla siebie. Poza tym fantaści są doskonałym materiałem na wolontariuszy odysejowych, bo Odyseja stawia na kreatywność, a tego nam w końcu nie brakuje.

PiPiDżej: Poprosiłbym, byś powiedziała coś „od siebie” – ale Yoga przyczepił się (może i słusznie; zresztą prezes ma zawsze rację) do tego sformułowania. Zakończę więc inaczej: czy jest może coś, czego nie uwzględniłem w moich pytaniach, a czym jeszcze chciałabyś się podzielić z Czytelnikami „Informatora”?

Tandi:
Niekonkretne pytania są zawsze najtrudniejsze. Mam nadzieję, że czytelnicy zaczną się angażować w coraz to większą liczbę przedsięwzięć klubowych, a co za tym idzie – pomogą klubowi się rozwijać i w ten sposób ułatwią mi pracę wiceprezesowską.

PiPiDżej:
Dziękuję za rozmowę – i życzę tradycyjnego „połamania nóg” podczas obrony!

GFK, luty 2009

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie