6 gwiazd muzyki, które odeszły za wcześnie

Krzysztof Jagielski
20.03.2017

Śmierć idola to zawsze szok dla świata muzyki, szczególnie jeśli nastąpiła zdecydowanie zbyt wcześnie. Było wielu muzyków, którzy w bardzo młodym wieku osiągnęli status megagwiazd i niestety sobie z tym nie poradzili. Uciekali w używki, popełniali samobójstwo i zostawiali po sobie rzesze zrozpaczonych fanów. Stworzyliśmy ranking 6 gwiazd muzyki, które odeszły za szybko.

  1. Jim Morrison – wokalista legendarnej grupy The Doors zmarł w 1971 roku w wieku zaledwie 27 lat w Paryżu. Jego śmierć nigdy nie została do końca wyjaśniona i do dziś stanowi ciekawy temat dla zwolenników teorii spiskowych. Nie jest tajemnicą, że Morrison był uzależniony od narkotyków i prawdopodobnie feralnego wieczora przedawkował heroinę.
  2. Amy Winehouse – wybitna wokalistka, która w równym stopniu słynęła ze swoich niesamowitych wyczynów wokalnych, jak i imprezowego stylu życia. Winehouse miała ogromne problemy z narkotykami i alkoholem, ale przede wszystkim uzależnieniem od swojego byłego męża. Gwiazda zmarła nagle w 2011 roku w wieku 27 lat. Śledztwo wykazało, że przyczyną śmierci było wypicie dużej ilości alkoholu po długim okresie abstynencji.
  3. Janis Joplin – to absolutny fenomen. Wokalistka cieszyła się ogromną popularnością przez zaledwie 2 lata. Zdążyła nagrać tylko 3 płyty, a mimo to do dziś jest uznawana za jedną z najwybitniejszych piosenkarek rockowych w historii. Chyba każdy zna jej charakterystyczny, chrypliwy wokal. Joplin zmarła w 1970 roku w jednym z hoteli w Hollywood. Przedawkowała narkotyki.
  4. Jimi Hendrix – przez wielu okrzyknięty najwybitniejszym gitarzystą w historii. Był wirtuozem tego instrumentu i symbolem nowej ery w muzyce. Bez wątpienia zrewolucjonizował grę na gitarze i bez jego dokonań późniejsze losy rocka mogły potoczyć się inaczej. Hendrix zmarł w 1970 roku w Londynie po tym, jak wcześniej połączył amfetaminę ze środkiem nasennym i alkoholem.
  5. Ian Curtis – lider zespołu Joy Division, który bez przesady można uznać za jeden z najbardziej rewolucyjnych. Ich muzyka była przejmująca, wręcz niepokojąca, a wokal Curtisa wielu przyprawiał o ciarki na plecach. To było coś nowego, świeżego, uzależniającego. Curtis nie udźwignął ciężaru sławy. Do tego wdał się w wyniszczający romans, który doprowadził do rozpadu jego małżeństwa. Ostatecznie zaledwie 24-letni wokalista powiesił się w 1980 roku.
  6. Kurt Cobain – postać tyleż genialna, co tragiczna. Nigdy w 100% nie wykorzystał swojego talentu, choć zdążył nagrać jedną z najważniejszych płyt w historii muzyki - „Nevermind”. Cobain ewidentnie nie radził sobie ze sławą, bo nie tak wyobrażał sobie komercyjny sukces swojej muzyki. Uzależnił się od heroiny, pił na umór, zachorował na depresję. Zastrzelił się w 1994 roku w wieku zaledwie 27 lat.

Każda z tych śmierci prowadzi do jednego wniosku: to bardzo irytujące, że geniusz tak często idzie w parze ze skłonnością do uzależnień.

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie