Przykłady źle rozumianej motywacji w miejscu pracy

Piotr Kowalczyk
01.02.2018

Przełożeni bywają różni. Niektórzy mają szczęście pracować „pod” prawdziwymi fachowcami, którzy doskonale opanowali sztukę kierowania zespołem. Częściej jednak zdarza się trafić na człowieka nierozumiejącego, na czym polega nowoczesne zarządzanie. Współpraca z taką osobą jest bardzo frustrująca i stanowi poważny powód, by poszukać sobie nowego zatrudnienia. Największym problemem dla domorosłych managerów jest zrozumienie, na czym polega skuteczne motywowanie członków zespołu. W tym artykule wymieniamy przykłady odwrotności tego procesu.

Publiczne analizowanie porażek

Nie myli się tylko ten, który nic nie robi. Przełożony powinien to rozumieć i jeśli już musi zrugać pracownika za popełnienie poważnego błędu, musi to zrobić na osobności. Publiczne pranie brudów nie ma żadnego sensu, bo tylko niepotrzebnie ośmiesza podwładnego i zamiast działać na niego motywująco, demotywuje go do bardziej wytężonej pracy.

Gwałtowne zmiany

Każda osoba zarządzająca zespołem powinna znać termin „strefa komfortu”. Nowoczesne podejście do kierowania ludźmi zakłada okresowe wyprowadzanie pracowników z tej strefy. Dzięki temu nie pojawia się zjawisko rutyny, znudzenia, podwładni muszą się bardziej starać i uczyć nowych rzeczy. Jednak nie wolno tego robić gwałtownie i zbyt często. Pracownik musi mieć czas, by oswoić się z nową sytuacją, poznać swoje kompetencje, a także mieć możliwość dokończenia rozpoczętego już projektu.

Kontrola pod przykrywką pomocy

Przełożeni często stosują sprytny chwyt retoryczny i oferują swoim podwładnym pełną pomoc przy realizacji jakiegoś projektu. Na pierwszy rzut oka brzmi to świetnie, bo wiąże się także z docenieniem kompetencji pracownika. Prawda jest jednak zupełnie inna. Szef może w ten sposób zagwarantować sobie całkowitą kontrolę nad poczynaniami pracownika, wtrącać się w jego kompetencje, a na końcu przypisać sobie sukces. To przykład skrajnie negatywnej motywacji.

Bezużyteczne szkolenia

Są bardzo modne w korporacjach, którymi zarządzają nowocześni, zwykle młodzi managerowie. Szkolenia oczywiście mogą bardzo pomóc w rozwoju pracowników, ale wiele z nich spokojnie można potraktować, jako stratę czasu. Do tej grupy zaliczymy marnej jakości przemowy motywacyjne. Efekt jest odwrotny od zamierzonego: pracownicy w ogóle nie czują się zmotywowani, zwłaszcza wtedy, gdy szkolenia zabierają im czas wolny.

Jeśli w firmie, w której pracujesz, są stosowane te złe metody motywacji, poważnie rozważ zmianę miejsca zatrudnienia. Pozwoli Ci to uniknąć frustracji, stresu oraz wpadnięcia w marazm, z którego trudno jest się później wygrzebać.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie