Czy wiesz, że sam zwiększasz ryzyko wybuchnięcia Twojego smartfona?

Maciej Piwowski
09.11.2017

Wybuchające smartfony nie są wcale miejską legendą, ale faktem, z którym zetknęło się już mnóstwo osób na całym świecie. O problemie zrobiło się głośno na fali słynnych problemów z modelem Samsung Galaxy Note 7, który w pewnym momencie został nawet wycofany ze sprzedaży. Tak naprawdę jednak zagrożenie dotyczy użytkowników dowolnych smartfonów. Co więcej, sami zwiększamy ryzyko, że pewnego dnia urządzenie po prostu eksploduje nam w kieszeni lub w czasie ładowania.

Jak dochodzi do wybuchu?

Wybuch jest konsekwencją zwarcia, do którego dochodzi w obudowie baterii smartfona. Im więcej energii jest zmagazynowane w akumulatorze, tym poważniejsze mogą być konsekwencje wypadku. Po wystąpieniu zwarcia gwałtownie rośnie temperatura i ciśnienie wewnątrz baterii, co prowadzi do jej spuchnięcia i rozerwania.

Efekt łatwo przewidzieć: następuje wybuch oraz samozapłon smartfona, co jest już bardzo niebezpieczne dla użytkownika oraz osób znajdujących się w pobliżu ładującego się telefonu. Statystyki pokazują, że do takich wypadków najczęściej dochodzi właśnie w momencie, gdy smartfon jest podłączony do ładowarki.

Czynniki ryzyka

Poza najbardziej oczywistym czynnikiem, czyli ładowaniem telefonu przy wysokiej temperaturze otoczenia, warto jeszcze wspomnieć o innych zachowaniach użytkowników, które w konsekwencji mogą spowodować wybuchnięcie smartfona.

Zacznijmy od kompletnego ignorowania sygnałów ostrzegawczych. Jeśli Twój telefon notorycznie się przegrzewa, a do tego bateria traci pojemność w oczach, jest to wyraźny znak, że czas najwyższy wymienić akumulator na nowy.

Pamiętaj!

Zawsze należy korzystać z oryginalnych baterii lub markowych zamienników. To samo dotyczy ładowarki.

Kolejnym ryzykownym zachowaniem jest zostawianie telefonu podłączonego do ładowarki i kładzenie go pod poduszką lub w jej pobliżu. Nie dość, że przyczynia się to do przyspieszenia zużycia akumulatora, to jeszcze grozi nieświadomym wywołaniem wybuchu. Telefon w fazie ładowania bardzo się nagrzewa, a jeśli dodatkowo podniesiemy jego temperaturę w ciepłym łóżku, to mamy gotowy przepis na przykry w skutkach wypadek.

Czynnikiem ryzyka jest także dalsze korzystanie ze smartfona po jego wcześniejszym zalaniu. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to naprawdę najrozsądniej będzie oddać telefon do profesjonalnego serwisu, który dokładnie osuszy wnętrze urządzenia i prawdopodobnie zaproponuje też wymianę akumulatora. To że telefon działa normalnie nie oznacza wcale, że korzystanie z niego po zalaniu jest bezpieczne.

Być może wydaje Ci się, że problem Cię nie dotyczy, bo masz smartfon z wyższej półki. Jesteś w błędzie. Bez względu na to, jakie logo widnieje na obudowie Twojego urządzenia, musisz mieć świadomość, że to tylko sprzęt elektroniczny, którego sprawności nie da się w 100% przewidzieć. Warto zatem minimalizować ryzyko poprzez stosowanie się do zaleceń specjalistów.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie