Najbardziej denerwujące cechy współczesnych smartfonów – ranking TOP 5

Antoni Kwapisz
10.04.2017

Uwielbiasz swój obecny telefon? Do czasu. Jak pokazują statystyki większość osób wymienia smartfony z częstotliwością co 12-18 miesięcy. Powodem nie jest tylko potrzeba stałego podążania za trendami, ale także to, że urządzenia bardzo szybko zaczynają się psuć. Współczesne smartfony mają wiele wyjątkowo irytujących cech, których użytkownicy nie znoszą. Oto subiektywny ranking TOP 5 takich denerwujących drobiazgów.

  1. Niewymienna bateria – precyzyjniej należy napisać o niej: niewyjmowalna. To już prawdziwa plaga i jeden z symboli współczesnego rynku mobilnego. Kiedyś smartfony z niewymienną baterią stanowiły rynkowy margines. Obecnie jest to norma – strasznie denerwująca. Brak możliwości wyjęcia baterii oznacza problemy ze zresetowaniem telefonu, a jak wiadomo – tydzień bez resetu jest tygodniem straconym (powiedział użytkownik smartfona z Androidem).
  2. Awaryjność – współczesny smartfon, który działa bezawaryjnie przez przynajmniej 2 lata, to fenomen. Większość urządzeń znacznie wcześniej zaczyna sprawiać problemy, u których podstaw najczęściej leży niestabilny system operacyjny. Nie trzeba się nad tym rozwodzić. Chyba każdy użytkownik wie, jak denerwujące się powtarzające się awarie.
  3. Delikatność – oczywiście nie można oczekiwać, że napakowane elektroniką i bajerami smartfony będą tak niezniszczalne, jak stare Nokie. Jednak pewne granice przyzwoitości powinny zostać zachowane, a tak niestety nie jest. Współczesny smartfon rysuje się już na wystawie, a po kilku miesiącach użytkowania przypomina obraz nędzy i rozpaczy.
  4. Miliard niepotrzebnych aplikacji – co gorsza wiele z nich jest już preinstalowanych na urządzeniu w dniu jego zakupu. Użytkownik swoją przygodę ze smartfonem musi więc zacząć od przedzierania się przez gąszcz bzdurnych apek i usuwania ich, aby urządzenie mogło w miarę sensownie działać.
  5. Wyposażenie ograniczone do minimum – kiedyś kupno telefonu komórkowego było wydarzeniem, a otwieranie kartonu wzniosłą chwilą. Można było z niego wyjąć nie tylko telefon, ale też zestaw słuchawkowy, ładowarkę, nierzadko wymienną obudowę czy dodatkową baterię. Dziś coraz częściej w pudełku mieści się tylko... smartfon. Producenci przechodzą samych siebie w skąpieniu akcesoriów. Spotykane są nawet telefony bez ładowarek czy bez kabla USB, nie wspominając już o słuchawkach.

Wniosek jest prosty: choć smartfony są coraz wydajniejsze, ładniejsze i robią zdjęcia porównywalne do tych, jakie kilka lat temu można było zrobić dobrej klasy kompaktem, to jednocześnie coraz bardziej nas irytują. Zaawansowana technologia ma granice, o czym jako pierwsi, niestety, przekonują się użytkownicy.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie