Więcej o typologii syntaktycznej

Piotr Kowalczyk
05.09.2015

Problemy z definicjami

Zanim będą możliwe dalsze rozważania na temat typologii syntaktycznej, musimy zająć się znaczeniem pojęć, które są używane w sposób dość dowolny w różnych źródłach.

Przechodniość

W gramatyce polskiej przyjmuje się powszechnie, że czasownik jest przechodni, jeśli spełniony jest co najmniej jeden z następujących warunków:

  • wymaga dopełnienia bliższego w bierniku w formie twierdzącej i w dopełniaczu w formie przeczącej,
  • podlega transformacji biernej.

Oba warunki są jednocześnie spełnione w przypadku wielu czasowników przechodnich, np.:

  • Maria widzi Joannę.
  • Maria nie widzi Joanny.
  • Joanna jest widziana przez Marię.

Jak nietrudno zgadnąć, istnieją dwa rodzaje wyjątków. Po pierwsze, istnieją czasowniki rządzące dopełniaczem lub narzędnikiem (zarówno w zdaniach twierdzących, jak i przeczących), dające się jednak wyrazić w stronie biernej, np.

  • Król (nie) rządzi tym krajem – Ten kraj jest rządzony przez króla.
  • Żołnierze pilnują tego budynku – Ten budynek jest pilnowany przez żołnierzy.

Tego rodzaju dopełnienia uważa się za bliższe mimo że nie są wyrażone w bierniku.

Po drugie, istnieją (niezbyt liczne) czasowniki (w tym czasownik mieć) rządzące dopełnieniem w bierniku w zdaniu twierdzącym i dopełniaczem w zdaniu przeczącym, które jednak nie tworzą strony biernej, np.:

  • Jan ma książkę | Jan nie ma książki.

Takie biernikowo-dopełniaczowe dopełnienia uważa się także za bliższe, mimo że nie mogą być one poddane transformacji biernej i przekształcone w podmiot.

Inne czasowniki uważane są za nieprzechodnie. Są to mianowicie czasowniki bez dopełnienia, a także czasowniki:

  • wymagające dopełnienia innego niż biernikowe, oraz
  • niepodlegające transformacji biernej

Dopełnienia takich czasowników określane są jako dalsze. Np.:

  • Jan handluje kwiatami.
  • Michał nauczył się już tego.

W rezultacie dopełnienie w dopełniaczu lub w narzędniku może być zarówno bliższe jak i dalsze, w zależności od tego, czy daje się ono przekształcić na podmiot zdania w stronie biernej czy nie, przy czym dopełnienie wyrażone biernikiem, którego nie daje się przekształcić na podmiot, jest również uważane za bliższe, o ile w formie przeczącej biernik zostaje zastąpiony dopełniaczem. Jednocześnie dopełnienie w celowniku lub dopełnienie przyimkowe (w tym wyrażone biernikiem z przyimkiem) może być tylko dalsze. Inaczej mówiąc, czasowniki z dopełnieniem (lub z dopełnieniami) mogą być także nieprzechodnie.

Za przechodnie uważamy więc czasowniki, które tworzą stronę bierną, a nie czasowniki, które mają dopełnienie. Istnieje co prawda niewielka grupa czasowników uważanych za przechodnie, mimo że nie tworzą strony biernej, jednak to ich ograniczenie uważane jest za fakt natury leksykalnej (nie tworzą strony biernej nie dlatego, że nie mogą, ale dlatego, że nie jest ona używana).

W przeciwieństwie do powyższego, definicja powszechnie używana w gramatyce angielskiej mówi, że czasownik jest przechodni, jeżeli wymaga podmiotu i jednego lub więcej dopełnień. Czasownik, który wymaga dwóch dopełnień, jest określany jako ditranzytywny, np. Mary is buying Ann a dress (Mary kupuje Annie sukienkę). Jedno z tych dopełnień określane jest jako bliższe (tutaj: a dress), drugie jako dalsze (Ann). Innymi słowy, pojęcia dopełnienia dalszego nie używa się wobec czasowników monotranzytywnych (z jednym dopełnieniem).

Gdy dopełnienie wymaga przyimka, nazywane jest w angielskiej gramatyce przyimkowym (nie jest wtedy ani bliższe, ani dalsze). Dopełnienia tego rodzaju wymagają pewne czasowniki monotranzytywne, np. Peter is listening to music (Piotr słucha muzyki). Czasowniki ditranzytywne mogą także dopuszczać dopełnienie przyimkowe zamiast dopełnienia dalszego, np. Mary is buying a dress for her daughter (Maria kupuje sukienkę dla swojej córki).

Definicje te nadają się do opisu gramatyki angielskiej, ale jest wysoce problematyczne, czy są uniwersalne, tj. czy pasują do faktów obserwowanych w innych językach. Opisują one mianowicie szczególne ograniczenia obecne w angielskim i w innych językach analitycznych, których jednak brak w językach z rozwiniętą fleksją. Zatem każdy, kto próbuje opisywać fakty z innych języków, posługując się powyższą terminologią (a niestety, tak właśnie postępuje także wielu lingwistów), postępuje niewłaściwie, a jego pogląd może być określany jako anglocentryczny.

Angielski jest językiem izolującym (a nawet jeśli ma pewne afiksy, nie są one zbyt ważne dla tematu tutaj omawianego) i jako taki używa wyrażeń przyimkowych także wtedy, gdy wiele języków używa form przypadkowych bez adpozycji (przyimków lub poimków). Z punktu widzenia użytkownika języka angielskiego, ważność wyrażenia przyimkowego (w jego języku!) wydaje się niższa niż ważność wyrazu bez przyimka. Jednak z punktu widzenia języka przypadkowego, adpozycje i przypadki są po prostu dwoma sposobami wyrażania stosunków syntaktycznych między wyrazami, a żaden z tych sposobów nie jest ważniejszy od drugiego. W szczególności, tak zwane przypadki główne (ang. core cases), jak biernik (dla dopełnienia bliższego) i celownik (dla dopełnienia dalszego) nie mają większego znaczenia niż pozostałe, co jest doskonale widoczne w polskim. Na przykład narzędnik, jeden z tak zwanych przypadków „peryferyjnych”, może być czasem przypadkiem dopełnienia bliższego i może być wówczas przekształcony w mianownik podmiotu w stronie biernej. Jego angielskim odpowiednikiem jest wtedy postać bez przyimka (np. ona rządziła mną = she governed me). Jednak w innych wypadkach narzędnik może być przypadkiem okolicznika, a wtedy jego angielskim odpowiednikiem jest wyrażenie przyimkowe (np. Marek szedł ulicą = Mark was walking along the street).

Zauważmy też, że zdanie nieprzechodnie she ruled over me jest bliskoznaczne wobec przechodniego she governed me (oba mają takie samo polskie tłumaczenie). Tak więc różnica między dopełnieniem przyimkowym czasownika rule a dopełnieniem bliższym czasownika govern jest czysto formalna, tj. jest spowodowana wyłącznie przez wymagania składniowe tych dwóch czasowników. W rezultacie pojęcie dopełnienia przyimkowego pozbawione jest większej istotności nawet w obrębie języka angielskiego, a więc tym bardziej nie powinno być używane przy analizie innych języków (z wyjątkiem tych, które gramatycznie przypominają angielski).

W przeciwieństwie do polskiego, angielski uwielbia stronę bierną, a transformacja bierna jest możliwa wobec praktycznie wszystkich dopełnień używanych bez przyimków, tak bliższych, jak i dalszych, a nawet wobec wielu dopełnień przyimkowych. Sytuacja taka jest wysoce wyjątkowa z typologicznego punktu widzenia. Polski, podobnie jak wiele innych języków indoeuropejskich i nieindoeuropejskich (jak gruziński czy kazachski), nie tworzy strony biernej od wielu czasowników z dopełnieniami, które zdolne są do transformacji biernej w angielskim.

W języku polskim istnieją liczne czasowniki wymagające dopełnienia bezprzyimkowego w dopełniaczu, celowniku lub narzędniku, niezdolne do utworzenia strony biernej. Te czasowniki uznaje się za nieprzechodnie, choć ich angielskie odpowiedniki są dość często przechodnie. Nieco przykładów:

  • Robert pomaga Piotrowi (celownik).
  • Ci żołnierze podlegają generałowi Nowakowi (celownik).
  • Każdy pragnie czułości (dopełniacz).
  • Staszek dostał grypy (dopełniacz; w innych znaczeniach czasownik dostać = to get jest przechodni i wymaga dopełnienia w bierniku).
  • Magda gardzi niebezpieczeństwami (narzędnik).
  • Anna bawi się lalkami (narzędnik).
  • Dziewczyny przyglądają się chłopakom (celownik).

[Ostatni przykład można przetłumaczyć angielskim zdaniem przechodnim The girls are observing boys, albo też nieprzechodnim The girls are looking at the boys.]

Czasem (znacznie rzadziej) bywa odwrotnie, np. zdanie Piotr słucha muzyki jest przechodnie w polskim (strona bierna: Muzyka jest słuchana przez Piotra), ale nieprzechodnie w angielskim (Peter is listening to music). A zatem przechodniość i nieprzechodniość są oparte na wymaganiach syntaktycznych danego leksemu, a nie na jego znaczeniu. A zdanie, które jest przechodnie w jednym języku, może być nieprzechodnie w innym języku.

Angielski staje się coraz bogatszy w czasowniki przechodnie z biegiem czasu. Jeszcze nie tak dawno mówiono Mary helped to Peter i Mary followed to Peter, ale dziś czasowniki te są przechodnie: Mary helped Peter, Mary followed Peter. W polskim (podobnie jak w niemieckim) czasowniki te są nieprzechodnie: Maria pomogła Piotrowi, Maria podążyła za Piotrem. Także takie konstrukcje angielskie, jak run a train, fly a kite, stand a glass, walk the street, walk the earth są wyjątkowe wśród innych języków. To samo można powiedzieć o czasownikach z „dopełnieniem pokrewnym” (ang. cognate object), które są formalnie przechodnie w angielskim: laugh a bitter laugh, live a long life, die a violent death itd., a nieprzechodnie w innych językach. W polskim tego typu określenia wyrażane są najczęściej przysłówkiem (śmiać się gorzko, żyć długo), jedynie czasem narzędnikiem (np. umrzeć gwałtowną śmiercią), i uważane są za okoliczniki sposobu.

Jeszcze dziwniejszą i unikalną wśród języków świata właściwością języka angielskiego jest to, że wiele angielskich zdań można przekształcić na stronę bierną, mimo że zawierają dopełnienie przyimkowe, np. John was listened to, a reward was offered to, he is laughed at, a nawet I was said to (Szekspir). Biorąc wszytko to pod uwagę musimy stwierdzić, że gramatyka angielska nie jest dobrym punktem odniesienia do opisywania innych języków.

Przechodniość a agentywność

Pewni autorzy piszący o typologii języków, a w szczególności o tzw. typologii kontensywnej, nie używają terminów „przechodni” i „nieprzechodni” wobec języków innych niż nominatywno-akuzatywne. Dzieje się tak, bowiem przyjmowana przez nich definicja przechodniości odwołuje się do zdolności do tworzenia strony biernej, która jest specyficzna właśnie dla tego typu języków. W językach ergatywno-absolutywnych czasowniki wymagające agenta w ergatywie i dopełnienia bliższego w absolutywie nazywane są agentywnymi, pozostałe zaś – faktytywnymi, a nie odpowiednio przechodnimi i nieprzechodnimi. Taki pogląd jest także uzasadniony faktem, że liczne odpowiedniki czasowników przechodnich są faktytywne, a nie agentywne (dobrze znanym przykładem jest czasownik „bić” w wielu ergatywnych językach kaukaskich).

 

 
 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie