toksykologia starożytna

Antoni Kwapisz
12.05.2015

Zastosowanie trucizn w antycznym Rzymie

Rok 1814 przyniósł Traité de poisons Mateusza Orfili, zwanego ojcem toksykologii. Nie oznacza to jednak, że trucizny odkryto dopiero w XIX wieku. Trucizny towarzyszyły człowiekowi niemal od zarania dziejów.

Znany z podań antycznych frygijski władca Midas już w roku 690 p.n.e. widząc upadek swojego państwa na
skutek najazdu Kimmerów wypił ponoć byczą krew, by odebrać sobie życie. Krew sama w sobie toksyczna nie
jest, ale w pozostawionej na dłuższy czas pojawia się jad kiełbasiany.

Pierwszy przypadek świadomego użycia trucizny przez mieszkańców Imperium miał mieć miejsce w roku 331 p.n.e. kiedy to w Rzymie szalała dżuma. Za epidemię obwiniono grupę kobiet zajmujących się produkcją
„medykamentów”. Skazano je na śmierć, każąc … wypić ich własne mikstury. W 211 p.n.e. Rzym obwieścił światu, iż Capua Capta Est, czego nie mogąc znieść część miejscowych senatorów popełniła samobójstwo.

Od III wieku p.n.e. popularność trucizn rosła osiągając takie rozmiary, że w roku 81 p.n.e. Sulla wydał Lex Cornelia de Sicariis et Veneficiis (Prawo Korneliusza przeciwko bandytom i trucicielom), które karało banicją, konfiskatą mienia albo śmiercią nawet w przypadku podejrzenia o użycie trucizny.

Proceder był jednak uprawiany mimo srogich obostrzeń stanowiąc najszybszy sposób na uzyskanie spadku, karierę polityczną bądź szybki rozwód. Według Horacego piszącego w I wieku na terenie Rzymu działało
mordercze, profesjonalne trio trucicielek - Canidia, Martina i Locusta. Ale i bez ich pomocy truli dosłownie wszyscy i wszystkich. Jednak najbardziej spektakularne i zachowane dla potomnych były przypadki samobójstw i zabójstw w wyższych sferach.

W roku 203 p.n.e. Sofonisba - królowa Numidii, żona Syfaksa, córka Hasdrubala, wolała śmierć od rzymskiej niewoli.

W roku 30 p.n.e. królowa egipska Kleopatra, po klęsce jaką poniósł jej kochanek Marek Antoniusz w walce z Oktawianem, odebrała sobie życie najprawdopodobniej używając w tym celu jadu żmii.

W I wieku Marcus Gavius Apicius pierwszy kucharz rzeczpospolitej rzymskiej na skutek wystawnego trybu życia popadł w takie długi, że przed wierzycielami uratowało go połknięcie trucizny.

W realizacji planów trucizna służyła doskonale cesarzom.

Decimus Claudius Nero Drusus Germanicus, znany lepiej jako Druzus 14 września 9 r. p.n.e. zmarł po podaniu mu trucizny przez Sejanusa, prefekta Pretorianów. Jego syn Caius Claudius Drusus Caesar Germanicus (Germanik) 10 października 19 r. opuścił ziemski padół najprawdopodobniej dzięki wydatnej pomocy Gnaeuasa Calpurniusa Pisona, jego żony Munacji Plancinii i zawodowej trucicielki Martiny.

Gaius Claudius Cesar, zwany Kaligulą, posługiwał się truciznami w … sporcie. Truł gladiatorów, dżokei i konie, by w ten sposób wpływać na wyniki.

Dla Tiberiusa Claudiusa Drususa Nerona (Klaudiusza) wywar z muchomora przygotowała, na prośbę jego drugiej żony Agrypiny Młodszej, Locusta. Zadziałał on skutecznie 14 października 54 r..

Neron, Lucius Domitius Ahenobarbus, lepiej znany szerszemu gronu raczej jako podpalacz, był też trucicielem. Doszedł do wniosku, że trucizna jest najlepszym sposobem na rozwiązywanie problemów z rodziną i
współpracownikami. Pierwszą jego ofiarą 11 lutego 55 r. został jego przyrodni brat, syn Klaudiusza, Brytanik, mający wtedy zaledwie 14 lat. W ślad za nim Styks przekroczyli Silanus, namiestnik prowincji Azji; następnie ciotka Nerona Domicja, która miała to nieszczęście, że była bogata; Burrus, prefekt pretorianów, który wraz z Seneką wychowywał Nerona. Mikstury przygotowane dla Nerona przez Locustę przerwały też życie bardzo wpływowych wyzwoleńców Pallasa i Doryforos.

Gniewu cesarza nie uniknęli i jego najbliżsi – Miedzianobrody kazał otruć własną matkę – Agrypinę. Cykuta miała zabić również Senekę, jednak nie zadziałała, w efekcie czego największy filozof pierwszego wieku na rozkaz cesarzaotworzył sobie żyły.

Swoją matkę Sestilię otruł też najprawdopodobniej cesarz Witeliusz.

Domicjan, Titus Flavius Domitianus, użył zająca morskiego do pozbycia się swego poprzednika na cesarskim tronie, a zarazem brata Tytusa, otruł także Agrykolę - namiestnika Brytanii.

Dobry cesarz Hadrian, Publius Aelius Hadrianus, miał również swoją mroczną stronę. Bardzo prawdopodobne jest, że otruł swoją małżonkę - Vibię Sabinę, córkę cesarza-filozofa Marka Aureliusza.

To tylko niektóre przypadki użycia venenum. Słowo to wywodzi się z łaciny. Veneficium oznacza trucicielską profesję, a veneficus bądź venefica – truciciela/kę.

 Starożytni nie badali trucizn pochodzenia zwierzęcego, tak dokładnie, jak trucizn roślinnych.
Wiedza na ich temat opierała się w większości przypadków na mitach, podaniach i pogłoskach. Kilka ich odkryć w tej materii było jednak stuprocentowo trafnych:

- Hiszpańska mucha -(Cantharis vesicatoria) - wymieniana przez Pliniusza w Historii Naturalnej (24.93-6). Na skutek zagrożenia (albo uszkodzenia ciała) chrząszcz, zwany w Lechistanie majką lekarską, wydziela substancję zwaną kantarydyną. Kantarydyna działa pobudzająco i wywołuje erekcję. Jest to środek skuteczny, to
prawda. Jednakże skutki jego stosowania bywają niekiedy groźne. Kantarydyna jest substancją o silnym działaniu drażniącym i toksycznym, negatywnie wpływa na wrażliwą tkankę wewnętrznych ścian cewki moczowej. Symptomy zatrucia:

mogą ograniczać się do irytacji, bólu pęcherza i moczowodu oraz priapizmu, w gorszej postaci dochodzą bóle brzucha, wymioty, biegunka, pęcherze skórne i szok. Śmierć następuje na skutek uszkodzenia wielu organów.

- Węże - Znów pojawiają się u Pliniusza (29.66-68), który wymienia żmije z gatunku aspis i dipsas oraz hydry - węże morskie. Jad używany był jako trucizna doustna, choć w ten sposób jest nieszkodliwy. Galen napomyka o egzekucjach przez ukąszenie węża w Aleksandrii, a Plutarch w "Żywocie Antoniusza" sugeruje, że Kleopatra
popełniła samobójstwo używając żmii. Arystoteles wspominał natomiast o sporządzaniu zabójczej mikstury z poćwiartowanego węża i ludzkiej krwi.

- Jadowite pająki i skorpiony - były doskonale znane starożytnym, a Pliniusz w swej Historii Naturalnej poświęca miejsce przede wszystkim antidotów na ich ukąszenia.

- Zwierzęta morskie - Pliniusz wymienia w tej kategorii takie stwory, jak - lagos, lepus marines najprawdopodobniej gatunek ślimaka morskiego), dorycnium, arancus i trygon. Żadne z nich nie zostało zidentyfikowane.

- Używano też wydzielin salamander, jadu bazyliszka, byczej lub koziej krwi, mięsa łasic i myszy, krwi i płuc ropuch...

Trucizny roślinne, to te same, jakich używa się po dziś dzień.

- Atropa belladonna, czyli pokrzyk wilcza jagoda

W starożytności znana też jako Solanum mortiferum -"niosąca śmierć". Wszystkie części tej rośliny są trujące. Zawiera atropinę. Po jej spożyciu maleje napięcie mięśni gładkich przewodu pokarmowego, dróg żółciowych,
moczowych, następuje zahamowanie czynności gruczołów potowych (a co za tym idzie wzrost temperatury ciała), ślinowych, błon śluzowych, dróg oddechowych oraz żołądka. Spowalnia akcję serca, działa obkurczająco na naczynia krwionośne, powoduje nadobudliwość, niepokój, zaburzenia orientacji, omamy, majaczenie oraz objawy psychotyczne przyspieszenie oddechu, drgawki i śpiączkę.

- Hyoscyamus Niger, Lulek czarny

Świeże liście zawierają hyoscyaminę i atropinę, w nasionach występuje również skopolamina.

Po spożyciu pojawiają się objawy identyczne, jak w przypadku wilczej jagody, tylko słabsze. W przypadku przedawkowania następuje śpiączka, a następnie śmierć z powodu porażenia układu oddechowego.

- Datura stramonium,  Bieluń dziędzierzawa

We wszystkich częściach rośliny występuje L-hioscyjamina i skopolamina. Znaleziono w niej też niewielkie ilości skopiny i apoatropiny. W korzeniach występują także meteloidyna i kuskohigryna. W przypadku bielunia
objawy i skutki zatrucia są identyczne, z tą niewielką różnicą, że uspokajające działanie skopolaminy redukuje drgawki.

- Aconitum napellus, Tojad mocny

Przez Owidiusza zwany trucizną teściowej. Zawarte w nim substancje to akonityna, benzylakonina, hypakonityna,
mezakonina, hypakonina, napelina i sangoryna. Jest bardzo silnie toksyczny, głównie z powodu akonityny, która wywołuje porażenie ośrodka oddechowego. Objawami zatrucia są odrętwienie, niepokój, obfite pocenie, nudności i wymioty, drgawki, spadek temperatury ciała, zwolnienie akcji serca i migotanie komór.

- Conium maculatum, Szczwół plamisty, pietrasznik, cykuta, szaleń plamisty, psia pietruszka, świńska wsza

Roślina w pierwszym roku morfologicznie nie różni się od pietruszki pasternaku. Zawiera alkaloid koniinę powodujący porażenie ośrodka oddechowego i śmierć w wyniku uduszenia.

 -Veratrum album, Ciemiężyca biała

Pełno w niej alkaloidów sterolowych – znajdziemy protoweratrynę, germerynę, germinę, rubijerwinę, izorubijerwinę. Tak, jak to miało miejsce w przypadku już wymienionych roślin zatrucie prowadzi do porażenia mięśni klatki piersiowej, a w konsekwencji do zgonu na skutek uduszenia.

- Colchicum autumnale, Zimowit jesienny

Kolchicyna występująca w colchicum jest jednym z najbardziej trujących alkaloidów roślinnych. Działa toksycznie już na poziomie komórki i dezorganizując wrzeciono podziałowe wywołuje mutacje chromosomowe. Jako pierwszy objaw zatrucia pojawia się uczucie pieczenia w jamie ustnej, zaburzenia połykania, bóle brzucha, wymioty i nierzadko krwawa biegunka. Później następują bolesne skurcze pęcherza moczowego z krwiomoczem, odwodnienie z objawami zapaści krążeniowej. Kolchicyna ma zdolność przenikania przez barierę łożyskową, u kobiet w ciąży istnieje duże ryzyko uszkodzenia płodu.

- Taxus baccata, Cis pospolity

Jego szpilki i nasiona zawierają taksynę. I znów mamy do czynienia z rośliną, której działanie prowadzi do śmierci przez porażenie ośrodka oddechowego i śmierć

- Papaver somniferum,

 Roślina o ogromnych możliwościach – od opium przez morfinę po kodeinę.  Morfina wywołuje depresję oddechową, która związana jest ze zmniejszeniem wrażliwości ośrodka oddechowego na dwutlenek węgla i w skrajnych przypadkach może doprowadzić do bezdechu i uduszenia. Opium jest naturalnym produktem uzyskiwanym przez nacinanie niedojrzałych makówek. W nim występuje papaweryna, która działa rozkurczająco
na mięśnie gładkie naczyń krwionośnych i w konsekwencji powoduje spadek ciśnienia krwi. Duże dawki tego alkaloidu mogą wywoływać zaburzenia rytmu serca.

- Amanita muscaria, Muchomor czerwony

Ładnie wygląda i jest trujący. Trujące alkaloidy zawarte w nim to kwas ibotenowy, muscymol (panteryna) i
muskaryna. Jeśli ktoś nie zna się na grzybach, po obiedzie może poczuć się osłabiony i zdezorientowany, poczuć szum w uszach i nudności. Po jakimś czasie pojawią się też halucynacje, które w ostrzejszych przypadkach przybierają postać szału. Potem następuje wzrost napięcia mięśniowego, drgawki, wzrost temperatury. W
skrajnie ciężkich zatruciach może dojść do śpiączki, a podczas niej do zgonu, na tle niewydolności krążeniowo-oddechowej.

-Amanita phalloides, Muchomor zielonawy

Najpierw toksyny atakują wątrobę i nerki. Dopiero po 10-24 godzinach przychodzą objawy: mdłości, biegunki i ostre bóle brzucha, przyspieszenie pulsu, obniżenie ciśnienia krwi, kurcze w łydkach i szok. Po ustąpieniu tych
objawów chory pozornie wraca do zdrowia. Jednak po kilku dniach uszkodzenie wątroby i nerek doprowadza do zgonu.

Także trucizny pochodzenia nieorganicznego były przez starożytnych doceniane.

 - Rtęć metaliczna (Hg)

Przyjęta doustnie i to nawet w dużej dawce, nie powoduje na ogół szkodliwych dla ustroju objawów. Trujące są
natomiast pary rtęci. Skutkują one przewlekłymi zatruciami objawiającymi się ślinotokiem i uszkodzeniem nerek. Na brzegach dziąseł występuje wtedy szary rąbek siarczku rtęci HgS. Bardziej niebezpieczne są sole rtęci, a zwłaszcza sublimat (HgCL2). Wskutek  nerczycy wywołanej zmianami zwyradniającymi w nerkach dochodzi zwykle do śmierci wśród objawów śpiączki mocznicowej.

- Ołów (Pb)

Plumbum jest drugim obok rtęci ciężkim metalem, który odgrywa niemałą rolę w toksykologii ze względu na
częstotliwość zatruć przemysłowych i innych, zwykle wypadkowych. Charakterystyczne dla zatrucia ołowiem są tzw. kolki ołowicze, czyli napady silnych bólów w jamie brzusznej, a także nerwobólów. Na brzegach dziąseł widuje się czasem w tych zatruciach czarny rąbek siarczku ołowiu (PbS) zwany rąbkiem ołowiczym. Dochodzi
do zaburzenia tworzenia krwi, nadciśnienia tętniczego, neuropatii, a także uszkodzenia mózgu. Zdarzały się
zatrucia ołowiem po wypiciu mleka przechowywanego w naczyniach powleczonych polewą zawierającą ołów lub w następstwie picia wody przebiegającej w rurach ołowiowych, które nie zostały jeszcze od wewnątrz pokryte ochronną warstwą siarczanu ołowiu. 

- Arszenik

Trójtlenek arsenu As2O2, czyli arszenik jest trucizną znaną od wielu stuleci. Nie ma ona smaku ani zapachu, toteż jako bały sypki proszek łatwo mógł być dodany do napoju lub pokarmu. Ofiara zbrodniczego zatrucia nie mogła bowiem zauważyć jego obecności ani powonieniem, ani też zmysłem smaku. Przyczyną zgonu może być ostry żółty
zanik wątroby. W przypadku badania ekshumowanych zwłok, w przypadku podejrzenia zatrucia arsenem należy zbadać próbkę ziemi z grobu bowiem arsen znajduje się także w ziemi cmentarnej.

   Wniosek nasuwa się jeden. Wysoka kultura cywilizacji rzymskiej, zaawansowana nauka, zwłaszcza medycyna, a przede wszystkim chorobliwe ambicje i nieposzanowanie życia (przynajmniej cudzego), stały się najlepszą pożywką dla powstania zawodu truciciela i szukania toksycznych właściwości we wszystkim co ich otaczało, by skutecznie przy ich zastosowaniu układać sobie własny byt.

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie