Bezpieczeństwo nad wodą: Karetka wodna

Marek Szydełko
21.05.2015

Mazury. 


Epizod pierwszy: Środek lata w spokojnej przystani jachtowej gdzieś nad jez. Śniardwy. Nagle telefon. Krótka informacja i trzy osoby spiesznym krokiem udają się do motorówki. Odcumowują i ruszają na sygnale, przecinając tor wodny. To zespół Mazurskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Tym razem to nie ćwiczenia. Ktoś skoczył do wody i wypłynął nieprzytomny, oddycha. Łódź ratownicza już dobija do miejsca zdarzenia. Ratownicy rozpoczynają procedurę. Komendy następują jedna po drugiej. Poszkodowany został zabezpieczony. Wraz z deską, kołnierzem i zabezpieczeniem górnych dróg oddechowych jest już na pokładzie. Sternik podaje informację do Centrum Powiadamiania Ratunkowego, aby na przystań pobliskiej miejscowości dojechał ambulans „kołowego” Pogotowia Ratunkowego. Będziemy tam za kilka minut. Do pomostu dobijamy równo z przyjazdem ambulansu podstawowego z Ruciane Nida. Tu następuje przekazanie ofiary nieszczęśliwego wypadku i wymiana dokumentów. Pacjent znika w karetce i ambulans jedzie do najbliższego szpitala. 


Epizod drugi:

Jezioro Bełdany, ważny szlak wodny do Mikołajek. Na niebie coraz ciemniejsze chmury, zrywa się szkwał. Kolejne wezwanie. W wyniku porywów wiatru przewrócił się jacht. Dryfuje stępką do góry. Fale przelewają się przez kil. Za chwile zatonie. Na miejscu jest jednostka Mazurskiej Służby Ratowniczej z Okartowa. Zacinający deszcz utrudnia prowadzenie działań. Do akcji wchodzi R15, trzystu konna jednostka Mazurskiego WOPR z Wierzby k/Mikołajek. Jest poważnie. W miejscu zdarzenia jesteśmy po dwóch minutach. Na szczęcie ludzie zdążyli przesiąść się na innych jacht i uniknąć niebezpieczeństwa. Widzą akcje z brzegu, dzwonią na 601 100 100, aby powiedzieć, że nie ma ofiar. Otrzymujemy polecenie powrotu. Mazurska Służba Ratownicza odholuje sama wywrócony jacht do najbliższej przystani.

    To codzienna praca ratowników Mazurskiego WOPR. Takich wypłynięć jest coraz więcej. Turyści coraz chętniej korzystają z numeru ratunkowego 601 100 100, bo wiedzą że pomoc nadejdzie szybko.


    Mazurskie WOPR posiada sieć ratowniczych łodzi motorowych, z którymi Narodowy Fundusz Zdrowia podpisał umowę na udzielanie świadczeń związanych z udzielaniem pomocy. Rozstawione są praktycznie w każdym strategicznym miejscu Wielkich Jezior Mazurskich. Dyżury pełnione są całodobowo przez siedem dni w tygodniu od początku czerwca do końca września. Skład zespołu stanowi: sternik-ratownik WOPR i dwóch Ratowników Medycznych lub dodatkowo lekarz, gdy kontrakt obejmuje świadczenie zespołu Specjalistycznego.


    Dzięki takiemu połączeniu, profesjonalną pomoc można otrzymać nawet w najbardziej niedostępnym miejscu. Zarówno na brzegu, jak i na jachcie znajdującym się na środku jeziora. Chcąc otrzymać pomoc wystarczy zadzwonić na numer ratunkowy 601 100 100, lub na ogólnopolski numer 112, 999.

 

Zgłoś swój pomysł na artykuł

Więcej w tym dziale Zobacz wszystkie